Fotografia to moja pasja od czasów gimnazjum. Moje pierwsze zdjęcia z pewnością nie były dobre, ale były robione z prawdziwym zaangażowaniem. Przez długi czas robienie zdjęć było tylko moim hobby, ale z czasem zaczęłam coraz więcej w to inwestować. Zarówno czasu, jak i pieniędzy. Po ukończeniu studiów i przeprowadzce na Śląsk wiedziałam już, że jest to coś, czym chcę zajmować się w życiu i coś, z czego będę mogła się utrzymywać.
Spełniam się wykonując sesje dziecięce
Zanim nie zaczęłam profesjonalnie zajmować się fotografią nie zdawałam sobie sprawy z tego jak popularna jest fotografia dziecięca na Śląsku i jak łatwo jest dostać zlecenie na wykonanie sesji dla całej rodzin, bądź też samych dzieci. Jednakże jako freelancer w ciągu trzech lat udało mi się zrobić takich sesji naprawdę dużo, o wiele więcej niż sesji artystycznych czy jednego, czy nawet kilku modeli. Jeszcze więcej pracy przy takich zdjęciach mam teraz – kiedy pracuję w studiu fotograficznym. I to nie tak, że narzekam. Uwielbiam sesje artystyczne, skupione na jednej osobie – mogę wtedy naprawdę wykorzystać wszystkie swoje artystyczne zmysły oraz umiejętności. Jednakże sesje dziecięce są bardzo bliskie mojemu serce – zawsze czuję się w trakcie takich sesji niezwykle miło. Lubię dzieci, a więc lubię też z nimi pracować. Atmosfera w plenerze czy też na planie fotograficznym zawsze jest bardzo miła i przyjazna.
Naprawdę ciesze się kiedy widzę zadowolonych klientów. Zarówno jeżeli chodzi o rodziców, jak i oczywiście o dzieci, które fotografuję. Moim zdaniem do każdej sesji należy się przyłożyć i włożyć w nią dużo serca. Nigdy więc nie podchodzę do swoich klientów z mniejszym zaangażowaniem, ponieważ każdy klient, którego fotografuję jest dla mnie tak samo ważny. Myślę, że również dzięki takiemu podejściu zdecydowanie nie narzekam na brak klientów.