Jestem elektrykiem z pięćdziesięcioletnim stażem. Pracowałem przy wielu budowach, zarówno domów jednorodzinnych jak również wielkich galerii handlowych. Jako ekspert w swojej dziedzinie chciałbym, aby więcej młodych ludzi zainteresowało się tym zawodem, gdyż w czasach braku granic między krajami UE, można naprawdę dużo zarobić, jeśli tylko posiada się odpowiedni fach.
Rozdzielnica dawniej i dziś
Gdy zaczynałem pracę w tym zawodzie, wszystko było dużo bardziej skomplikowane niż teraz. Podłączenie prądu odbywało się tylko wtedy, gdy była ładna pogoda, ponieważ należało chronić kable przed deszczem. Jeśli jednak zaczynało się chmurzyć, a my byliśmy w środku pracy, musieliśmy przykrywać wszystko plandekami, aby przypadkiem nie poraził nas prąd. Dziś jest zupełnie inaczej, dużo prościej i komfortowo. Pozwolę wziąć sobie – jako przykład – najzwyklejszą rozdzielnicę. Teraz jest ona elegancko umieszczona w szczelnej obudowie, ale za czasów mojej młodości, mogliśmy o takiej pomarzyć. Ponadto, dzisiejsza rozdzielnica budowlana jest całkowicie inna niż kiedyś, ponieważ wszystko jest oznaczone, występują różne kolory kabli a nawet na drzwiach jest często przyklejona instrukcja podłączenia i w zasadzie każdy mógłby dobrze zainstalować elektrykę w budynku. Rozdzielnice moich czasów były stare, często używane albo odkupione na bazarze przez inwestora lub właściciela domu, czyli zlecającego. Zawsze należało zachować ostrożność, bo w przypadku złego podłączenia (kable były zawsze stare i niejednokrotnie „kopnął” nas prąd), mogło to się źle dla nas skończyć.
W moich czasach należało zachować zdrowy rozsądek i mieć niemałe doświadczenie w pracy z prądem elektrycznym. Dzisiaj, dzięki przepisom BHP oraz szkoleniom, młodzi ludzie mogą bez obaw pracować w tym zawodzie, który jest tak cenny na świecie a zarazem niedoceniany w Polsce.