O chorobie Alzheimera powiedziano i napisano już niemalże wszystko. Oczywiście, docierały do mnie jakieś informacje na jej temat, ale dopiero gdy postawiono taką diagnozę u mojego taty zapoznałem się z tymi treściami. Jest to choroba niezwykle dotkliwa zarówno dla osoby, która na nią cierpi, jak i dla grona jej najbliższych, którzy są świadomi tego co się dzieje. Często dom seniora pozostaje jedynym rozsądnym rozwiązaniem.
Dom seniora, który pomoże choremu i całej rodzinie
Wiadomo jak to jest. Początkowo choroba przebiega dosyć łagodnie. Osoba zapomina słów podczas rozmowy, często wraca do przeszłych wydarzeń, które relacjonuje po kilka razy. Wiele z tych objawów jest utożsamiane po prostu z podeszłym wiekiem, jednak w przypadku Alzheimera objawy z czasem się nasilają. W przypadku mojego taty sprawy miały się naprawdę źle ponieważ zaczął wymagać stałego nadzoru. Krzyczał na zarówno na moją mamę, jak i na mnie, przestał nas rozpoznawać, groził że ucieknie, kilka razy zdarzyło mu się wyjść z domu bez naszej wiedzy, po czym musieliśmy go szukać. W tym momencie stały pobyt w domu seniora był jednym rozwiązaniem, które umożliwiłoby godną egzystencję zarówno tacie, jak i nam wszystkim. Nie chcieliśmy go tam oddać ponieważ mieliśmy go w jakiś sposób dosyć- oczywiście, że nie.
Po prostu nie potrafiliśmy sobie z nim poradzić i w żaden sposób mu pomóc. Potrzebny był lekarz i pielęgniarka, którzy byli obecni przez całą dobę w domu seniora. Tata miał zapewniony kontakt z innymi osobami, które zachęcały go do rozmowy i wykonywały ćwiczenia, które w jakiś sposób miały zahamować rozwój choroby. Warunki w pokoju także były doskonałe. To niezbyt duże, dobrze oświetlone, przytulne pomieszczenie było idealnie dopasowane do naszych potrzeb.