Rozpoczynanie własnej hodowli ślimaków wiąże się zazwyczaj z pewnymi ograniczeniami finansowymi. Dlatego warto wybierać takie rozwiązania, które okażą się dla nas najbardziej optymalne. Czasami wielkim problemem jest kupno pierwszych ślimaków, które przyjadą do naszej hodowli. Praktycznie patrząc na rynek mamy dwie główne opcje.
Kupno pierwszych ślimaków
Pierwszą, która jest najdroższa ale wiele osób z niej korzysta to kupno już gotowych osesków. Wtedy firmy zajmujące się skupami i reprodukcją dostarczają i przygotowują nam odpowiednie kokony, które są zapakowane w tacki przypominające te z cateringu. One są dostosowane do potrzeb klienta. To oznacza, że możemy powiedzieć firmie na ile ton tuczu chcemy oseski. Dzięki temu niczym się nie przejmujemy i spokojnie możemy dokonać zakupu. To ogranicza koszty związane z infrastrukturą potrzebną do przechowywania ślimaka zimą oraz stołów reprodukcyjnych. Dlatego jeżeli zależy nam na minimalizacji innych kosztów na samym początku to warto przemyśleć zakup małych osesków, które wyrzucimy na pole. Hodowle ślimaków jadalnych można też rozpocząć od zakupu naszych reproduktorów, które będziemy samodzielnie rozmnażać. To rozwiązanie jest najtańsze. Jednak wymaga od nas specjalnego pomieszczenia w którym nasze ślimaki będą się rozmnażały. Ponadto zwierzęta muszą też mieć warunki do złożenia jaj no i następnie trzeba je wyhodować. Tutaj ważne jest doświadczenie, ponieważ jeden błąd może zaważyć o jakości przyszłych ślimaków.
Na reproduktorach też nie warto oszczędzać. Od nich wiele będzie zależało w przyszłości. Z całą pewnością nie warto na nich oszczędzać. Obydwie metody mają swoje plusy i minusy. Dlatego trzeba dobrze przemyśleć tą decyzję. Kupno gotowych osesków jest droższe ale nie potrzebujemy dodatkowych pomieszczeń i sprzętów.