Dom seniora i chory dziadek

Cała rodzina zawsze zajmowała się naszym dziadkiem. Jego starość przyszła niespodziewanie. Był osobą, która często udzielała się społecznie. Pewnego dnia diagnoza lekarza była jednoznaczna. Chorował na Parkinsona i wymagał fachowej opieki.

Dom seniora najlepszym rozwiązaniem

dom seniora gdańskNiestety my często pracowaliśmy, a jego zdrowie było coraz bardziej słabe. Jednak zdecydowałam się na dom seniora Gdańsk położony w Gdańsku. Zachęciła mnie mała odległość od naszego domu. To był strzał w dziesiątkę. Na miejscu znajdowała się wykwalifikowana służba zdrowia i można byłe leczyć choroby. Również stała opieka musiała w końcu przynosić rezultaty. Ja odwiedzałam dziadka każdego popołudnia. Parkinson był straszną chorobą i widziałam jego problemy w codziennym życiu. Dom opieki bardzo często mówił mi jak mam się zachowywać w różnych sytuacjach. Musiałam karmić, ubierać i chodzić z naszym emerytem na spaceru. Najbardziej odpowiadało mi to, że pilnowano go z lekami. W domu bardzo często ich nie przyjmował albo wyrzucał. Teraz zauważyłam, że jego poziom ciśnienia, cukru oraz hemoglobiny bardzo się ustabilizował. Również trzęsienie czasami bywało mniejsze. Województwo pomorskie nie miało zazwyczaj dobrych ośrodków tego typu. My mieliśmy szczęście, że mieszkaliśmy tak blisko rozwiązania naszych problemów. Zawsze cała rodzina odwiedzała naszego dziadka. On uwielbiał opowiadać nam historię jeszcze z czasów wojny.

Również w ośrodku znalazł wielu towarzyszy. Okazało się, że jeden z mężczyzn był z nim razem w wojsku. Cieszyłam się, że zawsze może z kimś porozmawiać i spędzić wspólnie czas.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *